John, John and John czyli o… hałasie słów kilka
Sela BHP - John, John and John czyli o hałasie słów kilka
Kategorie: ,

John, John and John czyli o… hałasie słów kilka

Opublikowano: 2 grudnia 2021

Część z Was na pewno pomyślała sobie – a cóż to za tytuł? Komuś się klawiatura zacięła? Nic podobnego i już śpieszymy z wyjaśnieniem.

Kojarzycie Matrixa?

Matrix, reż. Lilly Wachowski / Lana Wachowski(1999)

Stop. Nie, nie tego Matrixa…

Nie doprecyzowaliśmy, że chodzi nam o Johna Matrixa. Głównego bohatera filmu „Commando” z 1985 roku. W rolę Johna wcielił się legendarny już Arnold Schwarzenegger (uwierzycie czy nie, ale wpisałem to nazwisko bez googlowania. Lata dzieciństwa i wpatrywanie się w jego plakat nad łóżkiem + pamięć wzrokowa robią swoje 😊) Młodszym czytelnikom w razie czego przedstawiamy zdjęcie:

Commando, reż. Mark L. Lester (1985)

 

Nie będziemy dzisiaj pisać o ergonomii, wysiłku fizycznym czy normach ręcznych prac transportowych, co mogłoby sugerować powyższe zdjęcie.

Jednak zanim przejdziemy do konkretów chciałbym jeszcze wspomnieć o innym bohaterze pięknej epoki kaset VHS.

Kolejny John, to Johna Rambo. W postać tę wcielił się Sylwester Stallone i w przeciwieństwie do poprzedniego Johna, wracał na wielki ekran kilkukrotnie w filmach: Rambo – Pierwsza krew (1982), Rambo II (1985),Rambo III (1988), John Rambo (2008), Rambo: Ostatnia krew (2019). Dodatkowo ptaszki ćwierkają, że szykuje się kolejna część, a w rolę Johna Rambo wcieli się nie kto inny jak pan Sylwester, co może zadziwiać z uwagi na PESEL aktora, który w tym roku skończył…75 lat. Żeby nie było – nikomu wieku nie wypominamy,a wręcz przeciwnie jesteśmy pod ogromnym wrażeniem.

John Rambo, reż. S.Stallone (2008)

Ale do rzeczy…

Co łączy tych panów i dlaczego o nich piszemy? Otóż, obaj panowie John M. i John R. „pracowali” w hałasie, a to właśnie nad tym czynnikiem chcielibyśmy się dzisiaj nieco pochylić.

Hałas jest zagrożeniem, które niestety często jest przez nas bagatelizowane.

Przypominamy, że hałas może być czynnikiem zarówno uciążliwym jak i szkodliwym, co oczywiście uzależnione jest od jego poziomu. Granicę wyznacza nam wartość 85dB. Wszystko to co jest powyżej będzie dla nas czynnikiem szkodliwym, a poniżej uciążliwym.

Warto jednak zaznaczyć, że już regularne przebywanie w miejscu gdzie poziom hałasu sięga 75 dB z czasem może powodować takie dolegliwości, jak wrzody żołądka czy zaburzenie jego pracy, nadciśnienie tętnicze, a nawet możemy zaobserwować przyspieszenie procesu starzenia.

Próg bólu dla człowieka wynosi 110-140 dB (są to różnice indywidualne) trwałe uszkodzenie słuchu następuje przy ok. 155 dB kiedy to dochodzi do pęknięcia błony bębenkowej. Czy hałas może zabić? Może. Natężenie o poziomie 200 dB doprowadzi do uszkodzenia płuc. Wyższy lub podobny poziom może spowodować skokowe zmiany ciśnienia krwi, co w efekcie może prowadzić do zgonu.

Wiecie jaki był najgłośniejszy dźwięk wyemitowany na ziemi?

Około 300-350 dB. Miało to miejsce w 1882 roku i było wynikiem wybuchu wulkanu Krakatau w Indonezji. Wybuch był słyszalny w promieniu ok. 3 tysięcy kilometrów i był w stanie rozerwać błony bębenkowe marynarzy, którzy byli oddaleni o 64 km od wulkanu.

No dobrze, to teraz trzeba ustalić o jakim poziomie hałasu mówimy w odniesieniu do naszych Johnów. Najlepiej byłoby wykonać pomiary hałasu, ale umówmy się – z tym mógłby być problem. Musielibyśmy wpuścić ochotnika w centrum istnego piekła na ziemi. Świst pocisków, wybuchy bomb i granatów, wystrzały z wyrzutni rakiet. Ktoś na ochotnika?

Nie pozostaje nam nic innego jak podparcie się już znanymi nam wynikami. I tak oto z danych, do których mamy dostęp wynika, że wirnik helikoptera z odległości 5 metrów to 130 dB, wystrzał z popularnego w filmach pistoletu Glock to ok. 155 dB. Wystrzał z karabinu lub eksplozja bomby ok. 165 dB. Granat ogłuszający 170-180 dB.

Wniosek jaki płynie z naszych pomiarów jest taki, że już po pierwszej strzelaninie nasi bohaterowie powinni skończyć ze znaczącym uszczerbkiem na zdrowiu. I nie mam tutaj na myśli rany postrzałowej, ale całkowitą utratę słuchu lub w najlepszym przypadku, częściowe jego uszkodzenie. Tymczasem po takiej bitwie wracają do normalnego życia, jak gdyby nigdy nic. Warto też przypomnieć sobie jak często widzimy w filmach dialogi między bohaterami podczas strzelaniny. Spróbujcie porozmawiać z drugą osobą w pobliżu startującego myśliwca (ok. 140 dB).

Czy wiecie, że jednym z najczęściej powtarzanych mitów w filmach są tłumiki do pistoletów?

‍Każdy z nas widział niejednokrotnie sceny gdzie bohater zakrada się nocą po bazie wroga i po kolei eliminuje antagonistów strzałami z pistoletu, oczywiście z założonym tłumikiem, żeby nie narobić hałasu. Czy wiecie, o ile użycie tłumika wpłynie na obniżenie poziomu decybeli? Spróbujcie odgadnąć: 50dB tyle co normalna rozmowa? 60 dB tyle co włączony odkurzacz? Chcecie jeszcze kilka propozycji? Nie ma problemu. Teraz dla „ułatwienia” wkroczy kolejny John. John Wick. Jeżeli ktoś oglądał drugą część losów tytułowego bohatera, w którego wciela się Keanu Reeves z pewnością kojarzy scenę w zatłoczonym centrum handlowym. Jeżeli ktoś nie oglądał, to w dużym skrócie – w rzeczonym centrum dochodzi do bardzo dyskretnej wymiany ognia pomiędzy naszym Johnem i jednym z tych złych. Panowie robią to bardzo, bardzo cicho. Na tyle cicho, że nikt z tłumu nie ma pojęcia, że tuż obok toczy się walka na śmierć i życie. Czy to możliwe? Pistolety były wyposażone w tłumiki więc to chyba załatwia sprawę. Jak myślicie w takim razie ile może być tych decybeli po wystrzale pistoletu z tłumikiem?

John Wick 2, reż Chad Stahelski (2017)

Skoro nikt ich nie słyszał to może 20 dB jak szept? A może jednak 10 dB jak szelest liści na łagodnym wietrze? No dobra, nie będziemy Was trzymać dłużej w niepewności. W najlepszym przypadku będzie to około…115 dB!! 115 to nie literówka (hmm czy w tym wypadku nie powinno się mówić „cyfrówka”?) Wiecie do czego możemy porównać taki hałas? Na przykład do owacji kibiców po zdobytej bramce podczas meczu hokeja na lodzie. W takim razie Johny strzelający z pistoletu z tłumikiem, to tak jak kilka tysięcy gardeł krzyczących w pełnej ekscytacji po zdobytej bramce ich ukochanej drużyny. W centrum handlowym chyba jednak byłoby to słyszalne. Więc jak wytłumaczyć przytoczoną chwilę wcześniej scenę z metra lub inne jej podobne?

Odpowiedź jest prosta i mieści się w dwóch słowach – Magia Kina 😊

Od lat jesteśmy już przyzwyczajeni, że realne życie niewiele ma wspólnego z tym, co widzimy na ekranach kin czy telewizorów. Nie mamy co liczyć, że twórcy coraz to bardziej atrakcyjnych filmów, zaczną je realizować z uwzględnieniem praw i zasad życia codziennego. Już nawet łamanie praw fizyki dziwi nas coraz mniej. Nie spodziewajmy się, że kolejna odsłona filmu o przygodach Johna Rambo ukaże nam go w ochronnikach słuchu, które będzie zakładał podczas każdej strzelaniny. Sam widok powodowałby uśmiechy na twarzach widzów, a chyba nie o to chodzi twórcom, przy tego typu filmach.

Taka sytuacja daje nam wszystkim wspaniałą możliwość bycia lepszym niż niejeden bohater kina akcji. Nie bądźmy jak John, John albo John. Dbajmy o swój słuch. Podczas wykonywania prac lub przebywaniu w miejscach, gdzie poziom hałasu przekracza 85 dB, lub zwyczajnie jest dla nas dokuczliwy – używajmy ochronników słuchu. Pamiętajmy, że nawet pięciominutowy brak ochrony w takim środowisku podczas ośmiogodzinnego dnia pracy, będzie miał negatywny wpływ na nasz słuch. Dbajmy o nasz słuch nie tylko w pracy, ale również podczas słuchania muzyki w samochodzie, oglądaniu TV czy słuchaniu muzyki przy użyciu słuchawek. Pamiętajmy, że hałas jest „cichym” zabójcą, mającym więcej ofiar na swoim koncie niż Rambo, Commando czy Wick razem wzięci.

Stanisław Leszczyński

Starszy Specjalista ds. BHP
Inspektor Ochrony PPOŻ.

Polecane wpisy na naszym blogu
Sela BHP - plan awaryjny

Plan Awaryjny

Każdy chyba wie, że lepiej go mieć, niż w sytuacji kryzysowej obudzić się z ręką w przysłowiowym „nocniku”. Wiele sytuacji w życiu każdego z nas

CZYTAJ DALEJ »
Aktualizacja szkoleń BHP

Ach, jak ten czas leci…

Końcówka roku sprzyja takim stwierdzeniom – „zobacz Stefan, dopiero jaja tłukliśmy na Wielkanoc, a teraz znicze palimy”, albo klasyk – „święta, święta i po świętach”.

CZYTAJ DALEJ »
Zainteresowany współpracą?
Sprawdź naszą ofertę i skontaktuj się z nami
Sela BHP - logo kolor czarny napis
Sela Sp. z o.o.
Szybki kontakt
Zadzwoń
+48 509 127 746
Zadzwoń
Scroll to Top